Problem z silnikiem (Swift 1.3 benzyna)
: 17 wrz 2015, 8:44
Będę oddawał auto do warsztatu, ale pomyślałem, że napiszę bo zdaje się, że mamy parę osób lepiej zorientowanych w mechanice samochodowej : )
Od miesiąca mam kłopot z silnikiem w Swifcie (2005, 1.3 benzyna). Zaczęło się od tego, że podczas jazdy, szczególnie w momencie przyspieszania i szczególnie w okolicy 2000 obrotów, auto na ułamek sekundy szarpie jakby dostało za mało gazu (zjawisko nowego kierowcy, który daje za mało gazu i za szybko puszcza sprzęgło).
Z początku było to delikatne, więc się nie przejmowałem - zatankowałem 98 na 'porządnej' stacji bo wcześniej często tankowałem dyskusyjne paliwo, ale przerabiam już drugi bak i jest tylko gorzej.
Oprócz tego obroty głupieją na luzie - skaczą pomiędzy 600 a 1000, przy każdym ich skoku szarpie budą.
A teraz doszedł jeszcze jeden problem: o ile do tej pory było to po prostu wkurwiające to od wczoraj zdarza się, że auto jest praktycznie nie do użytku. Zamiast normalnie wchodzić na obroty szarpie nim jakbym pierwszy raz samochodem jechał. Mało gazu, dużo gazu, pół sprzęgła, całe, auto rzuca się jak pojebane, nie jestem w stanie go uspokoić.
Nie jest tak cały czas, dzisiejszy scenariusz to:
- wyjście z domu, przejechanie 500m do sklepu (rzuca się jak pojebany)
- ponowne odpalenie po zakupach i przejechanie 10km praktycznie bezobjawowo
- ponowne odpalenie pod przeszkolem i ledwo się doczłapałem do pracy (rzuca jak pojebany, na szczęście pracuję tuż obok)
Jak pracuje względnie kulturalnie (szarpie tylko delikatnie, ale zupełnie odczuwalnie dla kierowcy) to również zachowuje się różnie. Czasem szarpie co chwilę, a czasem sporadycznie. Ewidentnie jest kobietą :E
Z tego co czytam w internetach to ludzie wiążą z podobnymi objawami z 10 różnych przyczyn także czeka mnie pewnie niezła przeprawa z mechanikiem : P
Jeszcze jedno - być może zbieg okoliczności, ale zjawisko zaczęło występować po przewiezieniu 5 dorosłych osób, co w tym samochodzie się wcześniej chyba nie zdarzyło :E w każdym razie musiałem go trochę przycisnąć i następnego dnia rano czułem już, że coś jest nie tak.
Sonda lambda wymieniana była około rok temu (być może trochę więcej), natomiast pół roku temu filtry, olej oraz świece.
Od miesiąca mam kłopot z silnikiem w Swifcie (2005, 1.3 benzyna). Zaczęło się od tego, że podczas jazdy, szczególnie w momencie przyspieszania i szczególnie w okolicy 2000 obrotów, auto na ułamek sekundy szarpie jakby dostało za mało gazu (zjawisko nowego kierowcy, który daje za mało gazu i za szybko puszcza sprzęgło).
Z początku było to delikatne, więc się nie przejmowałem - zatankowałem 98 na 'porządnej' stacji bo wcześniej często tankowałem dyskusyjne paliwo, ale przerabiam już drugi bak i jest tylko gorzej.
Oprócz tego obroty głupieją na luzie - skaczą pomiędzy 600 a 1000, przy każdym ich skoku szarpie budą.
A teraz doszedł jeszcze jeden problem: o ile do tej pory było to po prostu wkurwiające to od wczoraj zdarza się, że auto jest praktycznie nie do użytku. Zamiast normalnie wchodzić na obroty szarpie nim jakbym pierwszy raz samochodem jechał. Mało gazu, dużo gazu, pół sprzęgła, całe, auto rzuca się jak pojebane, nie jestem w stanie go uspokoić.
Nie jest tak cały czas, dzisiejszy scenariusz to:
- wyjście z domu, przejechanie 500m do sklepu (rzuca się jak pojebany)
- ponowne odpalenie po zakupach i przejechanie 10km praktycznie bezobjawowo
- ponowne odpalenie pod przeszkolem i ledwo się doczłapałem do pracy (rzuca jak pojebany, na szczęście pracuję tuż obok)
Jak pracuje względnie kulturalnie (szarpie tylko delikatnie, ale zupełnie odczuwalnie dla kierowcy) to również zachowuje się różnie. Czasem szarpie co chwilę, a czasem sporadycznie. Ewidentnie jest kobietą :E
Z tego co czytam w internetach to ludzie wiążą z podobnymi objawami z 10 różnych przyczyn także czeka mnie pewnie niezła przeprawa z mechanikiem : P
Jeszcze jedno - być może zbieg okoliczności, ale zjawisko zaczęło występować po przewiezieniu 5 dorosłych osób, co w tym samochodzie się wcześniej chyba nie zdarzyło :E w każdym razie musiałem go trochę przycisnąć i następnego dnia rano czułem już, że coś jest nie tak.
Sonda lambda wymieniana była około rok temu (być może trochę więcej), natomiast pół roku temu filtry, olej oraz świece.